Ryby mają głos

Ryby są istotami, które odczuwają ból i cierpienie podobnie jak inne zwierzęta. Jeśli podczas świąt jesteście konsumentami karpi, postarajcie się, by niepotrzebnie przez was nie cierpiały. Gdy koniecznie chcecie dostarczyć do domu żywą rybę, powinna być ona „spakowana” do pojemnika z wodą, na tyle dużego, by mogła zachować w nim  naturalną pozycję ciała. Wody powinno być tyle, by ryba mogła swobodnie oddychać zawartym w niej tlenem. Wyobraźcie sobie jednak, że tego karpia w waszym domu ktoś będzie musiał zabić… Czy ktoś z domowników będzie umiał to zrobić na tyle szybko i sprawnie, by ryba nie cierpiała? Najlepiej, gdy poprosicie przy zakupie o zabicie jej na miejscu. Przeszkolony sprzedawca zrobi to profesjonalnie.

Ideą Świąt Bożego Narodzenia jest dobroć i empatia wobec wszystkich bożych stworzeń. Na pewno więc przynajmniej w tych dniach można dołożyć wszelkich starań, by żadne istoty nie doznały z naszej strony krzywdy.

Od 2010 roku patrol Fundacji interweniuje i  sprawdza warunki sprzedaży karpi w Warszawie. Są to trudne interwencje, bo  w świadomości ogółu ryba nie odczuwa bólu, prawda? Dlatego cieszymy się, gdy podczas rozmów ze sprzedawcami słyszymy głosy poparcia ze strony kupujących.

Nadal na stoiskach z żywymi rybami występują liczne uchybienia. Jak wyglądają takie interwencje, można przeczytać TUTAJ.

W grudniu 2010 r. Główny Lekarz Weterynarii sporządził wytyczne dot. postępowania z żywymi rybami będącymi przedmiotem sprzedaży detalicznej.

W listopadzie 2011 r. Prokurator Generalny wystosował do prokuratur w całym kraju list, który zawiera wykładnie przepisów z Ustawy o ochronie zwierząt w odniesieniu do żywych karpi w przedświątecznej sprzedaży. Prok. Gen. zwraca uwagę na nieprawidłowości w prowadzeniu spraw dot. niewłaściwej sprzedaży karpi i poucza, jakie ich traktowanie wyczerpuje znamiona znęcania się nad nimi.

[mudslide:picasa,0,nogawlape,5699837236080825393]