Pomoc dla Nero
[mudslide:picasa,0,nogawlape,5443853425837411169,1,200,left]
18 marca 2010
Interwencja w sprawie amstafa zamkniętego w mieszkaniu
Dostaliśmy wiadomość o amstafie, który od wielu miesięcy przetrzymywany jest w ciasnym pomieszczeniu, bez kontaktu z człowiekiem, nie wyprowadzany na spacer (załatwia się w tym pomieszczeniu) i karmiony kaszą zalewaną wodą. Pojechaliśmy na miejsce, interweniować.
Miałyśmy szczęście: akurat ktoś otworzył furtkę na podwórko kamienicy, akurat ktoś otworzył drzwi na klatkę. Usłyszałyśmy historię, że pies był wzięty z Palucha przez młodych ludzi wynajmujących mieszkanie, którzy pewnego dnia ulotnili się zostawiając go zamkniętego na pastwę losu, właściwie na pewną śmierć. Po kilku dniach sąsiadom zaczął przeszkadzać smród wydobywający się na klatkę i skowyt. Nero okazał się sympatyczny i bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi. Za to, jak to często u amstafów, bardzo nie lubi innych psów. Załatwiłyśmy dla niego miejsce w bardzo dobrym, zaprzyjaźnionym przytulisku. Dzięki zbiórce dla schronisk, którą ostatnio robiliśmy z przyjaciółmi, zorganizowaliśmy dużą , ocieplaną budę, w której by tam zamieszkał. Przedtem miał zostać wykastrowany, co było warunkiem przyjęcia do przytuliska. Niestety okazało się, że wsadzenie amstafa do budy po zabiegu znacznie obniżającym jego odporność stanowiłoby ryzyko dla jego zdrowia a nawet życia. Zwłaszcza, że amstafy nie mają podszerstka i generalnie w ogóle nie powinny mieszkać na zewnątrz. Dlatego musiałyśmy zawieźć go na razie do hotelu dla psów, gdzie będzie mieszkał do czasu ocieplenia, podczas gdy będziemy szukać mu domu. Prosimy o pomoc finansową w opłaceniu mu lecznicy, zabiegu kastracji i miesięcznego pobytu w hotelu. Za to wszystko trzeba będzie orientacyjnie zapłacić ok. 1000 zł. Prosimy też o pomoc w znalezieniu dla Nero dobrego domu. Mimo, że doznał od ludzi krzywdy, jest ufny i radosny. Może być wspaniałym przyjacielem dla odpowiedzialnego, doświadczonego opiekuna.
[mudslide:picasa,0,nogawlape,5443853425837411169]