Trudna interwencja na Stokłosach
Próbujemy ratować ptaki na Osiedlu Stokłosy.
Koniec kwietnia to także próba interwencji na ursynowskim Osiedlu Stokłosy. W jednym z dwóch remontowanych obecnie bloków, przy ul. Koncertowej 10, zauważyliśmy trzy pary kawek, które wlatywały za siatkę osłaniająca rusztowania i znikały w okolicach otworów w stropodachu. Ponieważ robiły to wahadłowo, w długim okresie czasu, uznaliśmy, że mogą tam mieć lub budować gniazda.
Prawie wszystkie otwory w budynkach tego osiedla zostały przed pracami zasłonięte metalowymi kratkami. Jednak zdarza się, że silne i zawzięte kawki wydłubują te kratki i zakładają wewnątrz gniazda. Są wówczas w poważnym niebezpieczeństwie zamurowania żywcem podczas wysiadywania jaj lub karmienia piskląt. (W ub. sezonie znaleźliśmy taką zakratowaną, martwą kawkę w bloku przy ul. Strzeleckiego 2, na Osiedlu Na Skraju. Zauważyliśmy ją, bo walcząc o życie wydostała na zewnątrz skrzydełko, które mocno odcinało się na tle jasnej ściany.) Udało nam się dostać na dach i obejrzeć od środka stropodach. Otwory były zakratowane, natomiast kawki usilnie próbowały kratki wyciągnąć. W spółdzielni staraliśmy się przekonać prezesa, żeby, korzystając z aktualnych prac, otworzono przynajmniej część otworów i udostępniono ptakom odebrane siedliska. Nie udało się, prezes jest przekonany, że postepuje zgodnie z przepisami, skoro otwory zakratowano w okresie poza lęgowym. Zapomniał lub nie przyjmuje do wiadomości, że na zniszczenie siedlisk, także poza sezonem lęgowym, trzeba mieć zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Osiedle Stokłosy było kiedyś miejscem gniazdowania dużej liczby jerzyków i innych chronionych ptaków, podobnie jak reszta Ursynowa. Zakratowanie wszystkich budynków praktycznie wygoniło stąd ptaki i obecnie niebo nad osiedlem jest martwe.
[mudslide:picasa,0,nogawlape,5479382250712262929]